Ta strona korzysta z plików cookie. Musisz zaakceptować zgodę na ich używanie klikając tutaj

2,5 letnie studia prawnicze dla tłumaczy…

lipiec 22, 2013 · Autor wpisu: · 14 komentarzy
Tematyka: dla studentów, wiedza prawnicza 

Jeszcze do niedawna prawo w Polsce można było studiować tylko na jednolitych studiach magisterskich, czyli przez 5 lat. Po wprowadzeniu w Polsce systemu bolońskiego, prawo znalazło się  bowiem  wśród takich kierunków, jak farmacja, psychologia czy medycyna, gdzie studiów dwustopniowych nie było.

Sytuacja ta uległa jednak zmianie 1 października 2012 r. w przypadku prawa i psychologii. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wydało zgodę na uczynienie tych studiów dwustopniowymi. Jak podaje prasa, minister Barbara Kudrycka, stwierdziła, że studia dwustopniowe (czyli np. trzy lata geografii plus dwa lata prawa) to oferta dla tych, którym prawo jest potrzebne do wykonywania innych zawodów, m.in. prowadzenia własnej działalności gospodarczej. W ten sposób edukacja ma być lepiej powiązana z potrzebami rynku pracy, co zmniejszy bezrobocie wśród absolwentów prawa. Uzupełniające studia magisterskie na prawie oferuje obecnie Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej (w sumie 2,5 roku) oraz Uniwersytet Gdański (3 lata). Pięć innych uczelni czeka na akceptację ministerstwa.

Uważam, że nie jest możliwe wykonywanie zawodu prawnika po 2,5 latach edukacji, aczkolwiek sama oferta może być bardzo ciekawa właśnie dla osób, którym dobra orientacja w prawie jest potrzebne do wykonywania innych zawodów, na przykład zawodu  tłumacza przysięgłego.

Wspominam o tym, bo wielu kandydatów i przysięgłych pytało mnie o możliwość dokształcenia z zakresu prawa. Jak wiadomo, egzamin państwowy na tłumacza przysięgłego jest bardzo prawniczy. Dla wielu początkujących tłumaczy, którzy wcześniej z prawem nie mieli nic wspólnego, to spore utrudnienie. Niedostateczna orientacja w zagadnieniach prawnych to także bolączka wielu przysięgłych, którzy zdali już egzamin i zdobyli uprawnienia zawodowe.

Na studiach podyplomowych prawo jest dawkowane „symbolicznie”, bo one z założenia mają kształcić tłumacza, a nie prawnika. Znajomość prawa jednak bardzo się przydaje. Dwustopniowe studia prawnicze mogą być więc bardzo atrakcyjne dla osób myślących o tym zawodzie. Jest to opcja do rozważenia przez tłumaczy, którzy mają ‘możliwości finansowe i czasowe’ oraz chęci do dalszej nauki.

Uważam, że licencjat z prawa czy prawnicze magisterskie studia uzupełniające są zdecydowanie  bardziej atrakcyjne dla tłumaczy zainteresowanych prawem niż np. stacjonarny kurs lub studium prawa. Licencjat z lingwistyki plus uzupełniające prawnicze studia magisterskie zbudują przewagę tłumacza na rynku pracy. Nie chodzi tylko o tłumaczenia prawnicze. Takie „papiery” to przecież punkt wyjścia do trzech zawodów, mianowicie:

  • nauczyciela języków obcych,
  • tłumacza przysięgłego (ewentualnie tłumacza specjalistycznego języka prawniczego w przypadku niezdania egzaminu zawodowego).
  • prawnika (obecnie dyplom uzupełniających magisterskich studiów z prawa daje możliwość zdawania egzaminu na aplikację i egzaminu zawodowego na radcę prawnego/adwokata/notariusza. Choć według ostatnich doniesień medialnych minister B. Kudrycka przychyliła się do wniosku dziekanów uniwersyteckich wydziałów prawa, którzy zaapelowali, aby uzupełniające prawnicze studia magisterskie nie uprawniały do ubiegania się o aplikację. Pani minister zamierza zaproponować odpowiednią zmianę przepisów w trakcie najbliższych prac legislacyjnych nad nowelizacją ustawy).

Wybierając swoją ścieżkę edukacji z zamiarem zdawania egzaminu zawodowego na tłumacza przysięgłego warto wziąć to pod uwagę. Po takich studiach tłumacz będzie nie tylko postrzegany lepiej przez ewentualnego pracodawcę, ale przede wszystkim będzie bardziej elastyczny na rynku pracy.

Jak znaleźć tłumacza przysięgłego w innym kraju Unii Europejskiej?

Nie wiem czy korzystasz z europejskiego portalu e-sprawiedliwość. Cel portalu jest bardzo ambitny – ma w przyszłości stać się uniwersalnym elektronicznym punktem kontaktowym w dziedzinie sprawiedliwości.  Jest dostępny w 22 językach.

Warto więc tam zaglądać, jeżeli interesujesz się tłumaczeniem prawniczym. Jest tam dużo wiedzy praktycznej zarówno o prawie unijnym, jak i porządkach prawnych poszczególnych państw członkowskich (prawie krajowym).

Teksty na portalu należy jednak czytać krytycznie, sporo informacji nie jest aktualizowanych, np. prezentacje dotyczące systemów sądownictwa w poszczególnych państwach Unii Europejskiej – jak zobaczyłam schemat polskiego systemu sądownictwa to nabrałam dużego dystansu do tego, co jest na tej stronie.  Studiuj więc to co jest tam napisane, ale krytycznie…

Podsumowując. Jak będziesz przeglądać portal, zajrzyj proszę koniecznie na  podstronę, która wyjaśnia jak znaleźć tłumacza przysięgłego w poszczególnych krajach UE… Ciekawa jestem jak oceniasz informacje na tym portalu,  w skali 1-5?  Napisz poniżej w komentarzu…

 

Dlaczego ‘materielles Recht’ to nie prawo rzeczowe?

Gdyby prawnik zobaczył, że tłumacz j. niemieckiego tłumaczy ‘materielles Recht’ jako ‘prawo rzeczowe’ to uciekałby od takiego tłumacza z prędkością światła…

Dlaczego? Ponieważ takie tłumaczenie pokazuje,  że tłumacz kompletnie się  nie orientuje w tematyce związanej z prawem.

Oczywiście takie błędy to nie grzechy ciężkie i nie dyskwalifikują początkującego tłumacza całkowicie. Każdy w którymś momencie zaczyna. Poza tym wszyscy się na błędach uczymy. Oczywiście pod warunkiem, że po ich popełnieniu pochylamy się nad problemem i wyciągamy wnioski.

W tym konkretnym przypadku należy odnotować i zapamiętać, że  wyróżniamy prawo materialne i prawo procesowe. Przykładowo kodeks cywilny i kodeks karny zawiera głównie normy prawa materialnego, natomiast kodeks postępowania cywilnego i kodeks postępowania karnego normy prawa procesowego (formalnego). Prawo rzeczowe to natomiast  dział prawa cywilnego (II księga KC) regulujący powstanie, treść, zmianę i ustanie prawa własności i innych praw do rzeczy.

Tłumaczenie tekstów prawniczych i prawnych to nie tłumaczenie poezji. Jeżeli czegoś nie wiemy lub do końca nie rozumiemy, to sprawdzamy w dostępnych nam źródłach. Warto podejść do tego solidnie, ponieważ po rzetelnym przestudiowaniu kilkunastu pozwów, aktów oskarżenia czy testamentów, widzimy, że słownictwo się powtarza.

Nie zniechęcaj się tylko dlatego, że na początku jest do opanowania tyle nowych terminów. Otwórz encyklopedię i sprawdzaj znaczenie! Jako tłumacz musisz przede wszystkim rozumieć tekst, który tłumaczysz. Nie zniechęcaj się! Aller Anfang ist schwer!

Tłumaczenie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE – doręczanie pism sądowych za granicę

PODSTAWY PRAWA DLA TŁUMACZY – bezpłatny e-wykład dla subskrybentów bloga TP

grudzień 6, 2012 · Autor wpisu: · Zostaw komentarz
Tematyka: dla studentów, wiedza prawnicza 

Gdzie szukać wyroków polskich sądów do ćwiczeń translacyjnych?

listopad 29, 2012 · Autor wpisu: · 3 komentarze
Tematyka: dla studentów, egzamin pisemny, w sądzie, wiedza prawnicza 

Zasadniczo tłumacze nie studiują kodeksów, chyba że wersje dwujęzyczne (to dobre ćwiczenie). Tłumacze  nie śledzą także orzecznictwa od strony merytorycznej. To nie ich działka. Tym zajmują się prawnicy – wspominałam o tym wczoraj na blogu.

Aby jednak przyswoić sobie język prawniczy i nabrać biegłości w jego stosowaniu, warto studiować orzeczenia sądów od strony językowej i robić sobie na bieżąco glosariusze. Najlepiej gromadząc osobno zasoby dotyczące prawa cywilnego, karnego czy administracyjnego.

Zdziwisz się, bo już po kilkunastu orzeczeniach zauważysz się wyrażenia się powtarzają, a TŁUMACZENIE PRAWNICZE TO ŻADNA SZTUKA!!! TO BARDZIEJ KWESTIA OPANOWANIA ODPOWIEDNIEJ TECHNIKI!!!

Dzisiaj przygotowałam dla Ciebie krótkie nagranie (tylko 3,41 min). Pokazuję JAK BEZPŁATNIE UZYSKAĆ DOSTĘP DO ORZECZEŃ POLSKICH SĄDÓW, które możesz wykorzystać podczas ćwiczeń translacyjnych i doskonalenia swojego warsztatu zawodowego jako tłumacz sądowy.

Jakie problemy mają tłumacze po studiach podyplomowych?

listopad 28, 2012 · Autor wpisu: · 1 komentarz
Tematyka: dla studentów, wiedza prawnicza 

Dostałam e-maila od jednego z czytelników, który jest absolwentem studiów podyplomowych dla tłumaczy. Oto fragment:

(…) Kłopotem jest (…) to, że umyka coś czego nauczyło się wcześniej, na studiach podyplomowych itp. , umyka jeżeli się tego nie używa.

Pozostaje ciągłe powtarzanie, a jeżeli nie jest się prawnikiem to nie często zagląda się np do kodeksów. Chyba, że ma Pani na to jakiś patent i pojawi się na Pani blogu.

Czy ja mam jakiś patent? Aby być biegłym w tłumaczeniach prawniczych trzeba po prostu dużo tłumaczyć. Nie chodzi o to aby studiować prawo i kodeksy. Zresztą do kodeksów tłumacze zaglądają sporadycznie. To nie ich działka i trudno wymagać od nich znajomości prawa i jego zawiłości. Od tego jest prawnik.

Chodzi raczej o ogólną orientację w systemie prawa, o umiejętność poruszania się w temacie, rozróżniania podstawowych instytucji prawnych.

W tłumaczeniach prawniczych trzeba być dokładnym, wszystko sprawdzamy. Nie możemy pracować ‘na czuja’, bo tak nam mówi intuicja, albo tak się nam wydaje. Wszystko powinno mieć jakieś uzasadnienie i oparcie w czymś. Musimy wiedzieć dlaczego dokonujemy takich, a nie innych wyborów językowych.

A propos studiów, to szczęście mają naprawdę ci, którzy w trakcie studiów (także podyplomowych) natkną się na kogoś, kto PRAWO ROZUMIE, i potrafi ten temat dobrze wyłożyć. Tak naprawdę dobrych wykładowców jest niewielu. Myślę o takich, którzy dają inspiracje do dalszej pracy i rozwoju. Wtedy połykamy bakcyla i ‘pchamy ten wózek’ dalej sami…

Patent? Hm, w tym zawodzie (tłumacza prawniczego) trzeba być dociekliwym. Profesor na uniwersytecie (na moich studiach lingwistycznych) mówił nam, że ludzie po uniwersytecie różnią się od pozostałych tym, że zadają pytania, często trudne i niewygodne. To są ludzie, którzy mają wątpliwości i są krytyczni do otaczającej ich rzeczywistości. Krytyczni nie znaczy negatywni 😉

Hm, no cóż nie ma łatwo. Ta specjalizacja językowa do łatwych nie należy. Nie nauczysz się ‘tłumaczenia prawniczego’ za jednym razem na studiach podyplomowych. To jest proces. To wymaga czasu, ciągłych ćwiczeń i powrotów. Warto jednak podejść do tematu poważnie i go rozpracować, bo wiedza i know- how, który zdobędziemy przełoży się wcześniej czy później na naszą wartość i pozycję rynkową! A to się po prostu opłaca!

P.S. Wątpiącym i niecierpliwym polecam mój lutowy wpis na blogu!

Dzisiaj parę słów o prawie rosyjskim…

listopad 26, 2012 · Autor wpisu: · Zostaw komentarz
Tematyka: Marcin Snarski - prawnik, prawo obce, wiedza prawnicza 

Dzisiaj będę doskonalić na blogu swój warsztat dziennikarski – przeprowadzę wywiad. Moim rozmówcą jest pan Marcin Snarski, młody prawnik, absolwent Studium Prawa Rosyjskiego Uczelni Łazarskiego, autor bloga PRAWO ROSYJSKIE

Renata Świgońska: Czy mógłby pan powiedzieć krótko i zwięźle początkującym tłumaczom, czytelnikom mojego bloga jakie są podstawowe różnice w systemie prawa polskiego i rosyjskiego. Na co powinien zwrócić uwagę początkujący tłumacz tekstów prawniczych w j. rosyjskim, który nie jest prawnikiem i nie ma żadnej wiedzy prawniczej, dopiero zaczyna się uczyć?

Marcin Snarski: Najważniejsze moim zdaniem różnice, na które należy zwrócić uwagę to:

1/ hierarchia źródeł prawa,

2/ spółki handlowe, i

3/ sądy arbitrażowe.

Renata Świgońska: Jaka jest różnica w hierarchii źródeł prawa między Polską a Federacją Rosyjską?

Marcin Snarski: Oprócz konstytucji mamy w Rosji także “federalne ustawy konstytucyjne” (liczba pojedyncza- федеральный конституционный закон), które regulują także  sprawy ustrojowe. Stoją wyżej w hierarchii ponad “zwykłymi”, określanymi jako “федеральный закон” (albo skrótem: ФЗ). Poza występującymi w Polsce ustawami i rozporządzeniami, na szczeblu federalnym w Rosji pojawiają się np. ukazy prezydenta. Z kolei podmioty Federacji mają pewne pełnomocnictwa do stanowienia własnych praw, stąd mają np. własne konstytucje. Zatem tworzą nam się 3 “szczeble” prawa: federalny, podmiotów Federacji, prawo miejscowe (np. miasteczek). W Polsce nie mamy tego środkowego. Oczywiście temat wymagałby całego artykułu, ale apeluję po prostu o pewną czujność.

Renata Świgońska: A spółki handlowe?

Marcin Snarski: Rosja nie zna niektórych typów spółek, które występują u nas (np. spółka partnerska), z kolei u nas nie ma np. podziału spółek akcyjnych na “otwarte” i “zamknięte”. Znowu należy stąpać ostrożnie…

Renata Świgońska: Wspomniał pan jeszcze o sądach arbitrażowych (sądach polubownych)?

Tutaj sprawa jest dość prosta, choć to w sumie klasyczna pułapka. Sąd arbitrażowy (арбитражный суд) w Rosji to nie sąd polubowny (третейский суд), tylko raczej sąd gospodarczy, rozstrzygający generalnie spory przedsiębiorstw. Dzisiaj na konferencji* sami Rosjanie tłumaczyli ten termin na angielski po prostu jako “commercial courts”.

Renata Świgońska: Czy może pan podać kilka źródeł dotyczących prawa rosyjskiego, które poleciłby pan młodym tłumaczom j. rosyjskiego?

Marcin Snarski: Pewne zasługi ma tutaj Kancelaria Sejmu. Na jej stronie jest dostępne np. tłumaczenie rosyjskiej konstytucji czy “słownik procedur parlamentarnych”, gdzie znajdziemy różne zwroty związane nie tylko z parlamentem, ale i prawem, także po rosyjsku. Jeśli zaś potrzebujemy dostępu do rosyjskich tekstów aktów prawnych, to strony internetowe systemów informacji prawnej (np. Consultant Plus, Garant) służą pomocą. Bazy są regularnie aktualizowane (w przeciwieństwie np. do aktów na stronach urzędów czy ministerstw), posiadają także inne dodatkowe zalety – hiperłącza miedzy poszczególnymi dokumentami, czy uwagi dotyczące uchyleń czy zmian przepisów. W dzień zwykle dostępne są głównie najbardziej podstawowe akty jak np. kodeksy. Natomiast wieczorami (koło 22 czasu moskiewskiego) i w weekendy otwierany jest rozszerzony dostęp. Nie mamy wtedy wglądu do wszelkich zasobów systemu (np. komentarzy), ale jeśli chodzi o same teksty aktów, to co oferują powinno nam wystarczyć do pracy.

Renata Świgońska: W imieniu czytelników bloga TlumaczeniaPrawnicze.com.pl bardzo dziękuję za pana wskazówki i poświęcony czas.

*mowa o Rosyjsko-Polskim Dniu Prawniczym – konferencji, która odbyła się w tamtym tygodniu w Warszawie. Relację z tej konferencji znajdziesz na blogu Prawo Rosyjskie TUTAJ.

———–

Marcin Snarski – student V roku prawa UW, absolwent Studium Prawa Rosyjskiego (organizowanego przez Uczelnię Łazarskiego we współpracy z Akademickim Instytutem Prawnym w Moskwie). Jego pasją jest prawo rosyjskie. Autor bloga PRAWO ROSYJSKIE. Oprócz rosyjskiego, uczy się także  portugalskiego. Poza tym interesuje się historią, sztukami walki, negocjacjami, od niedawna także marketingiem.

Zapraszam na blog, którego tematyką jest prawo rosyjskie…

listopad 23, 2012 · Autor wpisu: · 2 komentarze
Tematyka: prawo obce, wiedza prawnicza 

Natknęłam się niedawno na nowy blog prawniczy PRAWO ROSYJSKIE, który może być interesujący  dla czytelników mojego bloga – tłumaczy j. rosyjskiego.  Autorem bloga jest student V roku prawa, Marcin Snarski.

Język pana Marcina jest ‘lajtowy’. Blog  fajnie się czyta, nie ma tam paragrafów ani sygnatur. Poza tym autor ma zacięcie lingwistyczne, oprócz rosyjskiego uczy się także portugalskiego.

Warto pytać i komentować wpisy na blogach prawniczych, bo dzięki temu zdobywamy potrzebny nam ‘know-how’ i kontakty w branży. CZYTELNICY BLOGÓW (także mojego) często nawet nie wiedzą JAK OGROMNY MAJĄ WPŁYW na to jakie tematy prawnik porusza na swoim na blogu. Zachęcam więc tłumaczy j. rosyjskiego do zaglądania i komentowania bloga PRAWO ROSYJSKIE.

I jeszcze jedno. Pan Marcin recenzuje na swoim blogu Studium Prawa Rosyjskiego Uczelni Łazarskiego. Ja też jestem absolwentką Łazarskiego (Wydział Prawa). Wspominam o tym, bo jakiś czas temu, jedna z czytelniczek mojego bloga, tłumaczka j. rosyjskiego,  chciała uzyskać moją opinię o tym Studium (czy warto tam studiować). Nie mogłam wtedy pomóc – teraz odsyłam do pana Marcina, który jest absolwentem tego Studium i z tego co widzę pasjonatem kultury prawnej 😉 naszego wschodniego sąsiada.

Przy okazji, bardzo się cieszę, że autor bloga PRAWO ROSYJSKIE podziela mój pogląd co do polskich szkół prawa obcego: Aby studiować obcy system prawa, należy przede wszystkim znać podstawy prawa polskiego. Wspominałam o tym u mnie na blogu w czerwcu, we wpisie ‘JAK ZDOBYĆ CENNĄ WIEDZĘ PRAWNICZĄ DO ‘TŁUMACZEŃ PRZYSIĘGŁYCH’. Poniżej opinia pana Marcina:

(…) Ponieważ zajęcia [na Studium] obejmują zarówno prawo materialne, jak i procedury, warto mieć pewną orientację w polskich regulacjach, by móc się do nich odwołać. Zatem lepiej być studentem starszych lat, niż na I roku, kiedy uczy się o sądach kapturowych czy prawie rzymskim (choć to ostatnie też może się przydać :)). Ja na Studium chodziłem będąc na IV roku. Gdy np. czasem nie zrozumiałem jakiegoś terminu, mogłem domyślić się, o czym mowa. Choć prawo rosyjskie jest prawem obcym, nie znaczy to, że nie ma żadnych wspólnych cech z polskim. Przykładowo znając jakąś instytucję prawa cywilnego, można ją poznać po jej cechach, nawet gdy nie znamy samego rosyjskiego terminu.

P.S. W poniedziałek ukaże się u mnie na blogu mój wywiad z panem Marcinem na temat prawa rosyjskiego.

P.P.S  Z dzisiejszego wpisu na blogu PRAWO ROSYJSKIE dowiesz się jak zostać adwokatem w Rosji – polecam bardzo ciekawy artykuł o adwokaturze w Rosji

Czy tłumacz przysięgły może zakładać spółkę z o.o, czy tylko spółkę partnerską?

wrzesień 26, 2012 · Autor wpisu: · Zostaw komentarz
Tematyka: rozwój zawodowy, vademecum tp, wiedza prawnicza 

Szanowna Pani,
Chciałabym zasięgnąć u Pani informacji, czy tłumacz przysięgły może zakładać spółkę z o.o., czy tylko spółkę partnerską?
Dziękuję z góry za informację.
Dziękuję Pani za pytanie. Aby przeczytać odpowiedź proszę kliknąć tutaj>>>

« Poprzednia stronaNastępna strona »