O mnie
Odkąd pamiętam zawsze chciałam aby to, co będę robić w życiu miało jakąś wartość.
W dzieciństwie chciałam zostać dziennikarzem albo pisarzem – to z zamiłowania do języka polskiego i chęci życia w sposób nietuzinkowy. Gdy byłam w liceum wiedziałam już, że będę tłumaczem albo prawnikiem.
Po maturze ruszyłam na Warszawę! Zdałam trudny egzamin wstępny i zaczęłam się wspinać. Odpadłam na samym początku. Nie dostałam zaliczenia po pierwszym roku. Ale nie poddałam się! Dostałam jeszcze jedną szansę. Jak będzie Pani robić postępy w takim tempie, to wyprzedzi Pani nas wszystkich – powiedział do mnie wykładowca po zaliczeniu.
Wróciłam na studia. Po pierwszym roku chcieli mnie wyrzucić, bo byłam słaba, po piątym, byłam już tylko bezczelna! Musiałam powtarzać ostatni rok studiów – to cena jaką płaci każda ‘niegrzeczna dziewczynka’. A ja byłam wtedy ‘dzika Afryka’!
Na czwartym roku lingwistyki zaczęłam studiować prawo. W 1994 r. odpadłam w przedbiegach. Magistrem prawa zostałam w 2008 r. Czy to musiało tak długo trwać? Nie wiem, ale wiem jedno – nigdy, ale to nigdy nie straciłam wiary, że zdobędę to czego chcę!
Po co to wszystko piszę? Bo chcę Ci pokazać, że wyznaczając sobie ambitny cel, musisz być przygotowana na to, że na Twojej drodze pojawią się problemy i ‘przeciwne wiatry’. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo!
Blog, który czytasz zrobiłam sama. Nie jestem webmasterem, ani programistą. Jestem ‘zawzięte dupsko’. Gdy zaczynałam, nie wiedziałam nawet jak sformułować pytanie po polsku, żeby dowiedzieć się czegoś od polskich informatyków. Bo nigdy nie byłam ‘techniczna’.
Angielski informatyk, przy którego wsparciu on-line rozpracowałam problem, napisał do mnie na koniec:
“Never give in, never give in, never; never; never; never – in nothing, great or small, large or petty – never give in except to convictions of honor and good sense”
I tego Ci właśnie życzę, żebyś nigdy, ale to przenigdy nie rezygnowała ze swoich ambitnych celów i marzeń, bo o tym, że nie będzie łatwo, to już wiesz.