Kto ma roszczenia wobec tłumaczy?
Na stronie SerwisTlumacza.com znalazłam ciekawy artykuł Marka Czerskiego pt. “Roszczenia wobec tłumaczy”. Polecam lekturę tego artykułu zarówno początkującym tłumaczom, jak i tym z wieloletnim doświadczeniem. Oto fragment:
(…) Większość spraw o odszkodowanie za błędy tłumaczeniowe dotyczy tłumaczeń nieuwierzytelnionych, to znaczy wykonanych na użytek firm prywatnych, a nie urzędów. Odnoszę wrażenie, że sądy, prokuratury, urzędy administracji i notariusze – którzy zresztą sami sporządzają mnóstwo dokumentów ułomnych i obciążonych błędami – z wyrozumiałością patrzą na błędy tłumaczy i interpretują je tak, by “było dobrze” i by nie robić nikomu kłopotów. Dlatego w sporze przed sądem słyszy się czasem argument broniącego się – często tzw. “doświadczonego” – tłumacza, że kwestionowany przekład jest poprawny, ponieważ wiele podobnych do niego poprzednich tłumaczeń uwierzytelnionych nie wzbudzało żadnych zastrzeżeń urzędów, sądów itp. Rozumowanie takie (które zresztą mogłoby służyć raczej do zilustrowania metod działania administracji i sądownictwa, a nie jako argument na obronę) wynika z nieświadomości tłumacza, że zarzuty wcześniej się nie pojawiły nie dlatego, jakoby tłumaczenia były poprawne, lecz dlatego, że urząd i tak wiedział, o co chodzi i na pomyłki patrzył przez palce. Zgoła odmienne podejście przejawiają ludzie biznesu…
I co Ty na to, drogi czytelniku? Czy sądy i urzędy są rzeczywiście wyrozumiałe dla błędów tłumaczy przysięgłych?