Ta strona korzysta z plików cookie. Musisz zaakceptować zgodę na ich używanie klikając tutaj

Uwaga! Na egzaminie ustnym na tłumacza przysięgłego pojawiają się teksty przemówień polityków!

Dzięki moim fanom na Facebooku, a dokładnie pani Kasi 🙂 podaję link do stenogramu przemówienia ministra Rostowskiego w Parlamencie Europejskim, którego tłumaczenie w wykonaniu jednej z tłumaczek j. angielskiego mieliśmy ‘wątpliwą przyjemność’ ostatnio słyszeć  – patrz wideo w moim wpisie z 28 stycznia.

Dzisiejszy link jest dla tych, którzy chcieliby poćwiczyć tłumaczenie w zaciszu domowym. Zwracam uwagę, że na egzaminach ustnych z j. angielskiego w styczniu ( zarówno 8.01 jak i 10.01.) były do tłumaczenia przemówienia polityków, min.  mowa powitalna Hillary Clinton w wykonaniu wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, Catherine Ashton. To znak, że nie należy tego tematu zaniedbywać przygotowując się do egzaminu.

P.S. Przed egzaminem ustnym warto więc przejrzeć stronę MSZ z tekstami przemówień szefa polskiej dyplomacji, Radosława Sikorskiego.

W czym tkwi problem niskiej zdawalności na egzaminie na tłumacza przysięgłego?

Wiele osób się nad tym zastanawia, bo jak wiesz poziom zdawalności na egzaminie na tłumacza przysięgłego wynosi ok. 20-30% i nie uległ chyba jakimś drastycznym zmianom od samego początku, tj. od wprowadzenia egzaminu państwowego na tłumacza przysięgłego ustawą o zawodzie tłumacza przysięgłego z dnia 25 listopada 2004r. W czym więc tkwi problem? Poniżej cytuję wypowiedź, którą znalazłam na Branżowym Forum Tłumaczy:

Pozwolą Państwo, że też się udzielę. Otóż jeśli ktoś ma praktykę w tłumaczeniach, to z każdym tekstem na egzaminie sobie poradzi. Wiem, bo zdawałem już 3 razy (!). Moja pewność wynika z tego, że jak poprosiłem ostatnio o sposób oceny moich prac dostałem tabelkę, w której mam maksymalną punktację za zgodność tłumaczeń z tekstami i za stronę formalną też. U mnie dopatrzono się za to ciekawych błędów, np. że jakimś cudem poprawność językowa w jednych tekstach była prawie na full a w innym na zero. Mógłbym tak wiele opowiadać, ale nie o to chodzi…

Mówię wprost:
PÓKI NIE MA SYSTEMU ODWOŁAWCZEGO I JASNYCH ZASAD DOSTĘPU DO TEKSTÓW PO EGZAMINIE, ZAWSZE BĘDZIE NISKA ZDAWALNOŚĆ (…)

A Ty jak myślisz? Gdzie tkwi problem tak niskiej zdawalności na egzaminie?

—————————

Przeczytaj także wpisy powiązane z dzisiejszym tematem:

1/ Dlaczego warto żądać wglądu do ocenionej pracy egzaminacyjnej? PRZECZYTAJ KONIECZNIE!!!

2/ Czy można obejrzeć swoją pracę po niezdanym egzaminie na tłumacza przysięgłego?

3/ Czy można się odwołać od wyniku egzaminu na tłumacza przysięgłego?

 

Jak wyglądał egzamin pisemny na tłumacza przysięgłego J. ROSYJSKIEGO w II grupie (14.XI.2012)?

W jednym z komentarzy do wpisu ze szczegółowym sprawozdaniem z egzaminu na tłumacza przysięgłego j. rosyjskiego ukazała się kolejna wypowiedź jednej z czytelniczek, która też zdawała ostatni listopadowy egzamin z j. rosyjskiego. Przytaczam ją poniżej jako osobny wpis, ponieważ jestem pewna, że skorzystają na niej kandydaci na tłumacza przysięgłego.

Byłam w II grupie na tym egzaminie, ustny zdawałam 14 grudnia. Mogę potwierdzić relację poprzedniczki – w II grupie na egzaminie pisemnym teksty były bardzo długie, kilka osób nie zdążyło nawet przystąpić do tłumaczenia ostatniego tekstu. Ze słowników najbardziej się przydaje ten z terminologią prawniczą, autorstwa p. Teresy Zobek (rosyjsko-polski), oraz Biznes i gospodarka PWN (w dwie strony).

Poziom tekstów oceniam raczej jako niezbyt skomplikowany – słownictwa specjalistycznego nie było aż tak dużo. Warto przypomnieć sobie przed egzaminem trudniejsze zagadnienia nie tylko z jęz. rosyjskiego, ale i z polskiego – np. zasady pisowni nazw własnych pochodzenia obcego etc. Wbrew pozorom często Polacy mają z tym problem.

O samych tekstach:
Tekst na ros. o Sokratesie Starynkiewiczu był łatwy i przyjemny, taka publicystyka historyczna.
Tekst na pol. o wypadku w którym zginęła aktorka Marina Gołub (hm, zawsze mam wątpliwości z tym H/G w przypadku jęz. rosyjskiego w nazwiskach, wolę dawać przypis z brzmieniem oryginalnym, no bo: Гёте, Гитлер и т.д. – a po polsku mamy pierwsze przez „G” a drugie przez „H”.
Były jeszcze 2 teksty – na ros. dot. przepisów BHP z kodeksu pracy i jeszcze jeden na polski dot. międzynarodowej pomocy prawnej. Ten ostatni był jak dla mnie najtrudniejszy, ponieważ trzeba było użyć konkretnych sformułowań używanych w tego typu wnioskach.

Egzamin ustny w dn. 14 grudnia pozostawił po sobie bardzo przyjemne wspomnienia (pomijając incydent w dn. 7 grudnia kiedy egzamin został odwołany), wg mnie panowie w Komisji byli bardzo życzliwi i sympatyczni, starali się dodawać kandydatom otuchy. Udało mi się zdać egzamin za pierwszym razem, zatem jestem w tej piątce szczęściarzy (choć nie wiem, czy faktycznie zdało tylko 5 osób? Nie chce mi się wierzyć, bo na pisemnym w naszej grupie kandydatom wcale nie poszło źle).

Ogólne wrażenia z obu części egzaminów mam dobre, jedyne zastrzeżenia dotyczą części organizacyjnej – m.in. niepowiadomienia o odwołaniu egz., braku wyników z egzaminu ustnego na stronie, braku przejrzystej informacji dot. dalszego postępowania po zdanym egzaminie (ale podobno te informacje mają się wkrótce pojawić na stronie MS).

Pozdrawiam wszystkich kandydatów j dziękuję Pani Renacie za udostępnienie tej bardzo przydatnej i ciekawej platformy internetowej dla TP i kandydatów.

P.S. Bardzo dziękuję Pani Marino za zabranie głosu i komentarz!

Jak wyglądał egzamin pisemny na tłumacza przysięgłego j. rosyjskiego w I grupie (14.XI.2012)?

We wczorajszym komentarzu do wpisu ze szczegółowym sprawozdaniem z egzaminu na tłumacza przysięgłego j. rosyjskiego ukazała się ciekawa wypowiedź jednej z czytelniczek, która też zdawała ostatni listopadowy egzamin z j. rosyjskiego. Postanowiłam ją przytoczyć.

Witam Państwa! Uczestniczyłam w egzaminie z języka rosyjskiego w I grupie. Teksty w naszej grupie nie należały do najłatwiejszych, chociaż opinie po egzaminie były troszkę inne. Były haczyki, na które należało poświęcić więcej czasu. Trudne do tłumaczenia z języka polskiego na rosyjski było postanowienie o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postępowaniu ekstradycyjnym oraz tekst publicystyczny o ogłoszeniu upadłości konsumenckiej. Bardzo pomocne są słowniki, nie tylko prawnicze, ale wiedza dotycząca opisywania pieczęci jest nieodzowna na egzaminie.

Komisja była przychylna i na egzaminie pisemnym i ustnym. Na egzaminie pisemnym jeden z członków Komisji przypominał uczestnikom o formułach uwierzytelniających. W stresie można o tym zapomnieć. Informacja o wyniku egzaminu ustnego pozostawia wiele do życzenia. Pani w sekretariacie nie miała jeszcze wyników o godzinie 10 w dniu 21.12. Była trochę zdenerwowana. Potem, gdy wyniki już były w jej posiadaniu, było tylko lepiej. Ja otrzymałam pozytywny wynik z egzaminu, więc cieszę się, że jestem w grupie 5 szczęśliwców. Myślę jednak, że więcej osób uzyskało wynik pozytywny. Pozdrawiam wszystkich, dziękuję Pani Renato za blog. Jest bardzo pomocny.

P.S. Bardzo dziękuję za ten komentarz i to, że zabrała Pani głos. Pozdrawiam Pani Katarzyno!

Szczegółowe sprawozdanie z przebiegu egzaminu na tłumacza przysięgłego. PRZECZYTAJ KONIECZNIE!

Witam, to może dziś podzielę się swoimi wrażeniami z egzaminu na tłumacza przysięgłego jęz. rosyjskiego.

Egzamin pisemny odbył się dnia 14 listopada. Podanie do MS wysyłałam w czerwcu, a pismo z MS otrzymałam 5 tygodni przed terminem egzaminu. Ci którzy wysłali podanie w sierpniu czekają na odpowiedz do tej pory.

Były dwie grupy i każda grupa miała inne teksty. Przed rozpoczęciem egzaminu jest 10 minut na część techniczną – mówią co można, czego nie, sprawdzają dowody i wpłaty. Został ustalony termin egzaminu ustnego dla tych, którzy przejdą przez pisemny na 7 grudnia, a wyniki egzaminu pisemnego miały być 4 grudnia, a były o 1 dzień wcześniej 3 grudnia (na stronie MS).

Grupa I na egzaminie pisemnym miała krótsze teksty, w których były pieczątki, które trzeba było opisać, po wyjściu z egzaminu kandydaci mówili że był czas na korzystanie ze słowników oraz sprawdzenie całości.

Grupa II nie miała żadnych pieczęci w tekstach, teksty były bardzo długie, zbyt długie, czasu na sprawdzenie całości nie zostało, więc bardzo pomocny był długopis z gumką. W słownikach sprawdziłam może ze 4 wyrazy, zwyczajnie nie było czasu. Ponieważ obecnie wszyscy robimy tłumaczenie na komputerze, to pisanie szybko i wyraźnie długopisem nie jest łatwe.

Egzamin ustny miał się odbyć dnia 7 grudnia i częściowo się odbył, ale przystąpiła do niego tylko część osób, bo z przyczyn siły wyższej reszta osób nie zdążyła i przystąpiła do egzaminu dnia 14 grudnia. Niestety osoby które przyjechały na egzamin w dniu 7 grudnia o godzinach popołudniowych nie zostały powiadomione o tym, że egzamin się nie odbędzie i tak sobie z miast bardzo odległych od Warszawy przejechały się na wycieczkę, porozmawiały z ochroniarzem i musiały wrócić do domu. Ochroniarz powiadomił, że egzamin został odwołany i trzeba dzwonić do Ministerstwa, a tam oczywiście nikt nie odbierał. Więc nowy termin został wyznaczony dopiero 10 grudnia. Oczywiście pomijam stres, który temu wszystkiemu towarzyszył, ale kogo to obchodzi.

Na egzaminie ustnym teksty były łatwiejsze, krótsze niż na pisemnym, ale były ogromne nerwy i stres. Komisja daje kartki do notowania, długopis trzeba mieć. Wyniki egzaminu ustnego były 21 grudnia. Z tym oczywiście też nie może być łatwo, bo wyniki nie są na stronie, a trzeba mieć szczęście by dodzwonić się do pani od spraw egzaminu, która przez telefon zawiadamia ile punktów uzyskało się.

A teraz czytając Wasze wpisy na temat przebiegu egzaminów i błędów komisji, to równie dobrze i ta pani może przez telefon się pomylić i podać nieprawidłowy lub niewłaściwy wynik, a tego nie da się sprawdzić lub odwołać się.

Mi niestety zabrakło kilka punktów na ustnym, więc tym razem się nie udało. W moim przypadku to była bardziej walka ze stresem:)

Takie krótkie podsumowanie:  Do egzaminu przystąpiło 37 osób,  pisemny zdało 14 osób, tłumaczami przysięgłymi (z tego co mi wiadomo, ale mogę się mylić) zostało 5 osób.

P.S. Bardzo dziękuję czytelniczce bloga za ciekawe sprawozdanie z przebiegu egzaminu i uwagi co do jego organizacji. Powyższe uwagi i spostrzeżenia będą niewątpliwie bardzo pomocne dla tych wszystkich, którzy przygotowują się do egzaminu.

Teksty na egzaminie ustnym nie były czytane zbyt szybko… J. NIEMIECKI (09.10.2012)

Chciałem podzielić się moimi wrażeniami po egzaminie ustnym z języka niemieckiego. Egzamin odbył się 10 dni po ogłoszeniu wyników z części pisemnej, czyli 9.10. Sam egzamin przebiegł w miłej atmosferze, teksty nie były czytane zbyt szybko i w długich fragmentach. Podobnie przed tłumaczeniem tekstów a-vista była odpowiednia ilość czasu do przeczytania i zrobienia ewentualnych notatek.

Teksty a-vista:
1. Bonitätsauskunft – informacja o zdolności kredytowej/wypłacalności – ten tekst był w moim odczuciu najtrudniejszy, naszpikowany terminami ekonomicznymi.
2. Fragment umowy fuzji dwóch spółek – ten tekst również zawierał dużo słownictwa ekonomicznego. Był jednak o wiele bardziej przystępny od pierwszego.

Teksty do tłumaczenia konsekutywnego:
1. Artykuł o festiwalu muzyki dziecięcej – lekki i przyjemny.
2. Artykuł o morderstwie na sali sądowej – tekst przepełniony słownictwem prawniczym, ale bardzo przyjemny.

P.S. Bardzo dziękuję czytelnikowi bloga za e-maila i podzielenie się z innymi swoim doświadczeniem z części ustnej egzaminu.

Komisja Egzaminacyjna ma dla wszystkich tłumaczy jeden komplet tekstów! J.NIEMIECKI (09.10.2012)

Pani Renato,

witam ponownie. Miesiąc temu dzieliłam się z innymi czytelnikami Pani bloga informacjami na temat egzaminu pisemnego z języka niemieckiego. Dziś przyszedł czas na część ustną, którą w tamtym tygodniu miałam „przyjemność” przeżyć po raz pierwszy. Egzamin pisemny zdawałam 30. sierpnia, wyniki zostały ogłoszone 1. października, a egzamin ustny odbył się 9.października – na wyniki trzeba czekać aż do 29. października.

Komisja (dwóch panów) była bardzo miła. Czasu na przeczytanie tekstu do tłumaczenia a vista było dużo – co prawda komisja mówiła o 2-3 min, ale o tym kiedy zaczęłam tłumaczyć decydowałam sama. Teksty po polsku do tłumaczenia konsekutywnego były czytane zdanie po zdaniu (krótkie zdania – nie wiem czy można takie tłumaczenie nazwać w ogóle tłumaczeniem konsekutywnym). Minusem tak krótkich fragmentów tekstu czytanego było to, że nie dało się ominąć tego co się nie umie wyrazić w języku docelowym. Ja osobiście wolę dłuższe fragmenty, gdyż wtedy można wybrać najważniejsze informacje do tłumaczenia, a przy krótkich zdaniach, czytanych z przerwami nie ma się wyboru. Ale wiadomo, że inaczej tłumaczy się w rzeczywistości a inaczej na egzaminie. Ja się np. bardzo stresowałam, szczególnie że na co dzień zajmuję się tłumaczeniami pisemnymi, i wiem, że w normalnych warunkach przetłumaczyłabym te teksty dużo lepiej. Ale to są właśnie uroki egzaminu 🙂

W porównaniu z egzaminem pisemnym, teksty do tłumaczenia konsekutywnego były proste, teksty do tłumaczenia a vista trudniejsze (w każdym tekście było parę kluczowych słówek, które albo się zna, albo trzeba wymyślić, bo ominąć się ich nie dało). Wszystko zależy od szczęścia – albo się trafi na znaną tematykę, albo nie. Jeżeli chodzi o długość tekstów, to spodziewałam się dłuższych i trudniejszych tekstów. Aczkolwiek na egzaminie można rzeczywiście zapomnieć najprostszych słów. Pan z komisji już na początku zaznaczył, że nie powtarzają tekstu czytanego, mimo iż podczas pracy tłumacza zawsze można o to poprosić. Wszystkie teksty były na 1 stronę A4, pisane dużą czcionką (wydaje mi się, że była to czcionka Arial 11, interlinia 1,5). Komisja była całkowicie obojętna na to co się mówi. Przy tłumaczeniu a vista, w ogóle nie słuchali co mówię, tylko rozmawiali między sobą.

Teksty:
1. tekst o wypłacalności firmy – a vista
2. tekst o fuzji firm – a vista
3. krótki protokół ze spotkania z udziałem przedstawicieli miast partnerskich i planowanych wydarzeniach kulturalnych na następny rok – konsekutywnie (bardzo prosty tekst)
4. notatka policyjna dot. zdarzenia na rozprawie sądowej, podczas której pracodawca oskarżony o niewypłacanie wynagrodzenia za pracę i odprowadzania składek do ZUS zastrzelił prokuratora- konsekutywnie

Ponieważ najprawdopodobniej dla wszystkich zdających jest jeden komplet tekstów, notatki które się robi podczas tłumaczenia konsekutywnego trzeba oddać komisji. Komisja udostępnia papier do robienia notatek – długopis trzeba mieć swój.

Ja teraz bogatsza o doświadczenia z egzaminu ustnego czekam na wyniki egzaminu i ew. na kolejne podejście 🙂

P.S. Bardzo dziękuję czytelniczce za e-maila i podzielenie się z czytelnikami swoimi cennymi uwagami i spostrzeżeniami.

Ministerstwo powinno popracować nad lepszą organizacją egzaminu na tłumacza przysięgłego! J. NIEMIECKI (30.08.2012)

Pani Renato,

wczoraj (30.08.2012) podeszłam po raz pierwszy do egzaminu na tłumacza przysięgłego z niemieckiego (godz. 13.30), a że przygotowując się do niego często zaglądałam na Pani blog, to chciałabym podzielić się wrażeniami i przede wszystkim tematami, jakie były.

Tak jak już wiele osób wspominało atmosfera na egzaminie jest naprawdę miła i można korzystać z własnych glosariuszy. Osób tym razem nie było za dużo – wśród kandydatów znalazły się zarówno osoby młode jak i już bardziej doświadczone, niektóre pierwszy raz inne już po raz trzeci. Czasu na egzaminie jest naprawdę mało – trzeba naprawdę szybko pisać, o pisaniu na brudno całych tekstów można zapomnieć. Ciekawe kiedy MS postanowi udostępnić komputery, bo kto dziś tłumaczy pisząc ręcznie?

Teksty jakie były:

1) pełnomocnictwo upoważniające do sprzedaży udziałów w nieruchomości de-pl (tekst niezbyt trudny, aczkolwiek w tekście wymazane były nazwiska i niektóre dane)

2) Operationelles Programm der grenzübergreifenden Zusammenarbeit – tekst dostępny na http://lubuskie.pl/uploads/pliki/wspolpraca/Lista%20za%C5%82%C4%85cznik%C3%B3w.pdf (str.4 i początek ze str 5.) de-pl

3) odpowiedź rzeczoznawcy na zapytanie o wycenę nieruchomości pl-de

4) fragment decyzji o naliczeniu podatku od nieruchomości (tekst zaczynał się w połowie strony i zawierał tabelkę) pl-de

Teraz pozostaje tylko uczyć się do ustnego licząc na pozytywny wynik części pisemnej 🙂

Dziś rano właśnie przeczytałam najnowszy wpis na Pani blogu i od razu przypomniało mi się, jak to wczoraj na egzaminie komisja rozdała nam pomyłkowo prace wcześniejszej grupy i powiedziała, żebyśmy wyjęli karteczki z koperty i podpisali się na nich. Wszyscy oczywiście tak zrobili, bo czym ktoś powiedział komisji, że tam już są jakieś nazwiska. Lepiej pozostawić to bez komentarza, bo nie trudno wyobrazić sobie co można było zrobić z zawartością teczki. No cóż, nasze MS musi jeszcze dużo popracować nad dokładnością.

P.S. Bardzo dziękuję w imieniu wszystkich kandydatów za Pani e-maila i uwagi co do organizacji pracy Komisji .

Dlaczego warto żądać wglądu do ocenionej pracy egzaminacyjnej? PRZECZYTAJ KONIECZNIE!

*To i ja się dopiszę to grona szczęśliwców, którzy zdali egzamin.

Właściwie to nie chcę się chwalić, tylko chciałabym udzielić pewnej rady osobom, które ten egzamin będą zdawać w przyszłości. Zachęcam do skorzystania z prawa do wglądu do ocenionych prac pisemnych w MS po niezdanym egzaminie, właśnie w części pisemnej. Nie wiem czy komuś przydarzyła się historia podobna do mojej.

Do egzaminu pisemnego w MS podeszłam w lutym, bądź marcu 2011 r. (nie pamiętam już). Byłam po nim zadowolona i raczej pewna, że będę zdawać część ustną. W określonym czasie zadzwoniłam do MS po wyniki z części pisemnej i dowiedziałam się, że dostałam w sumie mnie niż 150 punktów i nie zdałam. Ta wiadomość mnie poraziła. Byłam bardzo dobrze przygotowana, bardziej obawiałam się części ustnej, ale cóż, być może przygotowałam się w sposób niewystarczający.

Zadzwoniłam ponownie do ministerstwa z pytaniem czy możliwe jest umówienie się na oglądanie prac. Chciałam zobaczyć jakie popełniłam błędy i zaczerpnąć nieco wiedzy na temat kierunku oceniania tłumaczeń. Uzyskałam odpowiedź pozytywną i wyznaczono mi termin (przypadający po egzaminie ustnym).

Stawiłam się w MS i zaczęłam oglądać swoje prace. Oglądałam je aż do chwili, w której w zasięgu mojego wzroku ukazał się protokół z mojego egzaminu z punktacją. Wyobraźcie sobie Państwo tabelkę z podziałem na 4 teksty, z wszystkimi kryteriami, itp. W rubryce poświęconej tekstowi nr 4 znalazłam uwagę: “BRAK TEKSTU”. Co się okazało? Tłumaczenie czwartego tekstu nie zostało w ogóle wysłane do egzaminatora i po chwili wypadło z teczki z moimi pozostałymi tłumaczeniami. Ja przez moment pomyślałam, że ten tekst został zgubiony, ale się znalazł. Konsternacja na twarzy pani z ministerstwa. Tekst został wysłany do sprawdzenia i jeszcze tego samego dnia okazało się, że w sumie uzyskałam grubo ponad 150 punktów i będę dopuszczona do części ustnej. W efekcie część ustną zdawałam w grudniu 2011 r., a zaprzysiężona zostałam w kwietniu 2012 r.

Co chciałam jeszcze napisać? Otóż, gdybym zadowoliła się samą informacją o niezdanej część pisemnej to czekałby mnie kolejny wydatek 800 zł i kolejne podchodzenie do egzaminu. Co ciekawe, dowiedziałam się, że prace z części pisemnej są niszczone krótko po części ustnej. Prawda nie ujrzałaby światła dziennego.

Oszczędzę pisania na temat, jak się czułam, jakie miałam myśli czekając na informacje o dacie egzaminu ustnego, ile telefonów wykonałam do MS. Ocenę postawy i zachowania pracowników MS i egzaminatora zostawiam Państwu.

*Powyższa wypowiedź pochodzi z Branżowego Forum Tłumaczy.

Zdarza się, że wyniki z części ustnej egzaminu są przed czasem… J. NIEMIECKI (lipiec 2012)

Szanowna Pani,

pisałam do Pani jakiś czas temu opisując egzamin pisemny z języka niemieckiego. Teraz chciałabym podzielić się wrażeniami z egzaminu ustnego (lipiec 2012). Teksty były następujące:

1. Decyzja sądu w sprawie porozumień okołorozwodowych – a vista de-pl
2. Informacja o obławie policyjnej na środowiska przestępcze – a vista de-pl
3. Wniosek do sądu zagranicą o udzielenie pomocy prawnej (prawo karne) pl-de
4. Fragment sprawozdania rocznego spółki pl-de

Sporo terminów dotyczyło szwajcarskiego, względnie austriackiego systemu prawnego – trzeba znać nazwy sądów, najważniejszych organów itp. Teksty były naszpikowane terminologią fachową i wymagały wiedzy merytorycznej.

Przed a vista miałam chwilę na przeczytanie tekstu, ale dosłownie 2 czy 3 minuty na tekst.

Teksty do tłumaczenia konsekutywnego są czytane dosyć szybko, ja miałam problem, żeby nadążyć z robieniem notatek, zresztą może to nerwy, które są naprawdę straszne na ustnym.

Nie należy zrażać się minami członków komisji, są bardzo neutralne i nic nie można z nich wyczytać, nie chcieli mi też absolutnie nic powiedzieć po skończonym egzaminie, tak że byłam pewna, że nie zdam, a jednak zdałam.

Wyniki miały być dopiero za tydzień, ale dzwoniłam co kilka dni i dowiedziałam się przed planowanym terminem, że mój już wpłynął. Tak że można dowiadywać się przed czasem. Wyniki z egzaminu pisemnego też zresztą pojawiły się kilka dni wcześniej.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich zdających i mających zamiar zdawać i trzymam za Was kciuki. Jest to trudny egzamin, ale do przejścia.

P.S. Bardzo dziękuję czytelniczce bloga za podzielenie się z czytelnikami swoimi wrażeniami z części ustnej egzaminu i gratuluję zdania egzaminu.

« Poprzednia stronaNastępna strona »